Wiosłujmy i sterujmy sami, ale… z większymi kompetencjami

Cały tzw. ‚trzeci sektor‘ , czyli organizacje pozarządowe (NGO) są elementem „samoobsługowego państwa“ na zasadzie koprodukcji. Mieści się w nim zarówno Stowarzyszenie Ogrodowe Polski Związek Działkowców, jak też Polski Związek Emertyów, Rencistów i Inwalidów, chociaż ten akurat statusu NGO jeszcze nie posiada, chyba trochę na tym tracąc. To dzisiejsi (9 V) Goście Miejskiej Rady Seniorów, nie jedyni zresztą.

To wszystko, czym zajmują się te organizacje, jest usługami publicznymi (społecznymi) chociażby w zakresie pożytecznej organizacji czasu wolnego osób starszych – w ROD-ach przecież 60% użytkowników, to Seniorzy! Czyli to, co robią te dwie organizacje czy inne typu NGO, jest wynikiem koprodukcji, i to już jest poważna oferta polityczna, potwierdzona skalą, tj. liczebnością tychże organizacji. Tu w nich aktywni obywatele (członkowie) nie czekają, aż  państwo ich obsłuży, lecz tworzą poprzez statuty własne mechanizmy, które pozwalają im na współtworzenie usługi publicznej, co nie zawsze sobie oni uświadamiają. Tym bardziej nie wiedzą, że realizują słynną zasadę uno actujednoczesności wytwarzania i konsumpcji charakterystyczną dla państwa usług społecznych stającego się nowym kierunkiem w rozwoju dzisiejszych społeczeństw.

To, że te organizacje istnieją, daje państwu szereg oszczędności, co z kolei umożliwia mu podniesienie jakości innych usług publicznych. Niezłym wzorcem wspomnianej koprodukcji są ochotnicze straże pożarne (por. wywiad Rafała Wosia z Dawidem Sześciło ‚Wiosłowanie ze sterowaniem‘ w ‚Polityce‘ Nr 7 z 10-16.02 2016, s. 46-48).

Organizacje te uformowały nowy typ relacji między państwem a obywatelem. Obywatel, zwłaszcza działkowiec, sam dba o samowystarczalność swej organizacji, dzięki czemu funkcjonuje ona od kilkudziesięciu lat bez jakichkolwiek dotacji ze strony państwa. Teraz , gdy organizacja zyskała status NGO może się to zmienić, ale też pojawiły się unijne źródła finansowania.

W Polsce narzekamy na brak zaangażowania społecznego ludzi, czyli kapitału społecznego, tymczasem członkowie tych organizacji pokazują wręcz podręcznikowy sposób budowania tego kapitału – przez działanie i tworzenie, np. przywracanie zdegradowanej ziemi funkcji użytecznej działki rekreacyjnej, gospodarowanie na działce, itp. Ludzie ci nie pytają państwa „co z tego będę miał“, lecz zadowalają się tzw. „poczuciem dobrze spełnionego obowiązku“ w bezinteresownej pracy na rzecz innych. Czy państwo znalazłoby lepszy sposób, by zapewnić obywatelom –jak w przywołanym przykładzie- wypoczynek, rekreację i trochę eko-produktów spożywczych niż robią to sami działkowcy?

Państwo powinno stymulować, a nawet wspierać organizowanie takich „kooperatyw“ (robiło to w latach 1950-60), jakimi jest przecież ogrodnictwo działkowe dające korzyść 3-4 mln ludzi, co nie jest już banalne.

Dzisiaj znajdują się Państwo jako nasi Goście na posiedzeniu MRS, która sama jest przykładem jednego z typów rad społecznych , jakie obserwujemy w różnych miejscach: rady szkolne, przy szpitalach, obywatelskie rady konsultacyjne przy jednostkach struktur administracji państwowej/samorządowej.
One istnieją, niektóre od niedawna, ale są mimo to niewystarczające, zbyt powierzchowne w swych funkcjach: konsultacyjnej, doradczej i inicjatywnej, bez precyzowania jednak zakresu tych kompetencji (por. Ustawa o samorządzie gminnymDz.U. 2013 poz. 594, art. 5c ust. 3). Opierają się na złudnym założeniu, że ludzie przyjdą, wypowiedzą się i sobie pójdą. Tymczasem dzisiaj ludzie nie cierpią na brak możliwości, gdzie mogą się wypowiedzieć. Doskwiera im, nam przekonanie, że „to i tak nic nie zmieni“. Dlatego ich reforma powinna pójść w kierunku przyznania tym radom, jak np. typu MRS, większych kompetencji do współdecydowania, byśmy nie dopytywali się później, czy uchwała lub stanowisko Rady zostały w ogóle zauważone i uznane za zasadne oraz w jakim zakresie i kiedy zostaną wprowadzone w życie.

Abstrahując od konkretnej sytuacji naszej MRS, która w swym działaniu w obecnej III kadencji trafia na wielką otwartość władz administarcyjnych Miasta i wolę udzielania pomocy, a dokładnie przez resortowego Z-cę Prezydenta Jędrzeja Solarskiego, patrząc na problem w szerszej perspektywie, brakuje rozwiązania prawnego, które wskazywałoby na obowiązek brania pod uwagę propozycji zgłaszonych przez ciała obywatelskie i uczynienia z nich strony podmiotowej w relacjach z organami władzy publicznej (np. z Radą Miasta). Ta luka ma zostać wypełniona w trakcie realizacji Narodowego Programu Wspierania Społeczeństwa Obywatelskiego, który zapowiedziano na konferencji Pełnomocnika Rządu ds. Społeczeństwa Obywatelskiego i Równego Traktowania w Kancelarii Premiera 23 marca 2016 (więcej zob. strona internetowa MRS TU).
Podkreślmy, ludzie starsi potrzebują właściwie niewiele, ale tego empatycznego ‚niewiele‘ potrzebują bardzo!

Chcąc to otrzymywać musimy równocześnie być świadomi, że w rzeczywistości jesteśmy konsumentami decyzji politycznych. Stanisław Jerzy Lec sformułował to dowcipnie: „Z czego powstałeś zależy od genetyki, w co się obrócisz, od polityki“. Wynikają z tego faktu pewne prawa, ale czy wszyscy jesteśmy ich świadomi? Po to jesteśmy Organizacjami, by tę samoświadomość uzupełniać o stosowną wiedzę o tym, że mamy prawo do bezpieczeństwa (ekonomicznego, zdrowotnego, fizycznego), prawo wyboru (nic o nas bez nas), a także prawo do bycia informowanym, zapytywanym i wysłuchanym. To są w gruncie rzeczy praobietnice państwa – tak jak wszędzie w ordodemokracji (ordo znaczy ład). Większe korzystanie z tych praw zapewni nam integracja środowiska senioralnego i pogłębienie jego uspołecznienia, które właśnie staramy się systematycznie budować, dążąc świadomie do przełamywania istniejącej przecież partykularyzacji i rozdrobnienia społecznego. Ta widoczna wyraźnie prywatyzacja życia powoduje, że połowa Polaków nie bierze udziału w niczym: w wyborach, życiu społecznym swojej lokalnej społeczności czy w kulturze. Pozamykaliśmy się w przestrzeniach rodzinnych i tu skupiamy większość naszej uwagi. Tymczasem Miejska Rada Seniorów powiada osobom starszym: bądźmy razem, da nam to niezbędną synergię, czyli zwiększoną skuteczność działania i odziaływania.

Rada Seniorów czy jakakolwiek inna powinna mieć rzeczywisty wpływ na to, co się w mieście robi dla ludzi starszych. W ślad za tym pojawi się identyfikacja z danym organem społecznym, co z kolei zrodzić może większe docenienie pracy społecznej na rzecz publicznych korzyści.

Bez względu na opisane okoliczności w naszej MRS widzimy potrzebę współdziałania z innymi organizacjami skupiającymi seniorów. Jak to zrobimy?
Zgłaszam sugestię w imieniu MRS, która poprzez swą stronę internetową (http://mrs.poznan.pl ) – swoistą bazę wiedzy, dostarcza dobrej i rzetelnej informacji, czym próbuje inspirować dialog obywatelski w senioralnej grupie wiekowej Poznania, by dążyć do osiągnięcia synergii. Na razie na stronie Rady dominuje wśród Seniorów rola informacyjna (ponad 80 tys. wejść), niewystarczająca jest natomiast rola komunikowania się Seniorów, chociaż taką funkcję portalu społecznościowego ta strona posiada (komentarze jako forum). Należałoby poczucie takiej potrzeby systematycznie rozwijać w środowisku osób starszych (40% korzysta z internetu) przekonując aktywną część Seniorów (ok. 10-12% całej 123-tysięcznej populacji starszych mieszkańców) do podejmowania, zarówno na stronie jak też w bezpośrednich spotkaniach, dialogu obywatelskiego wokół ważnych problemów dla tego środowiska i kraju.

Moglibyśmy zacząć od identyfikacji i sposobów przezwyciężania barier rozwoju Poznania jako miasta przyjaznego starzeniu. Do takiej właśnie światowej sieci miast tworzonej przez WHO Poznań co tylko przystąpił. Pamiętajmy przy tym, że oczekiwany dialog obywatelski nie jest wartością samą dla siebie, lecz narzędziem służącym rozwiązywaniu społecznych problemów.

Póki co, przełamujemy barierę braku kontaktów i podejmujemy się roli animatora możliwych przecież wspólnych przedsięwzięć. Jakich? Zobaczymy, co przyniesie dzisiejsze (9 V) symboliczne spotkanie. Ufam, że stanie się ono stałą praktyką, a nie odosobnionym przypadkiem.

Zdzisław Szkutnik

[Powyższy tekst jest zagajeniem integracyjnego spotkania Seniorów z Radą w dniu 9 maja 2016 – zob. zaproszenie na stronie MRS w ‚Aktualnościach]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *