Wiersze Aleksandry Ziętek
Drodzy Czytelnicy,
stan mojej duszy to nakaz pisania o tym, co jest miłością, co pięknem i dobrem, ale też co patologią życia człowieczego. Ten ciągły dialog wewnętrzny był silnym bodźcem do wyrażania obrazów pragnień i człowieczej niedoli.
Piszę w stylu romantyczno-lirycznym o sprawach aktualnych i bliskich ludziom. Dla każdego coś dobrego: ballady, zwłaszcza historyczno-poznawcze, satyra w formie fraszek, krotochwil raczej, liryka romantyczna, nastrojowa, erotyka jako pragnienie duszy i ciała. Najważniejsze jest dla mnie, aby te proste, sercem pisane wiersze przynosiły Wam ciepłą radość odprężenia.
Miłej lektury!
Aleksandra Ziętek
===================
Wiewiórka
Jakby spod ziemi wiewiórka skoczyła…!
W tanecznych podskokach dotarła pnia drzewa
Wdarłszy się do pierwszych zielonych gałęzi,
Choć przecież śnieg jeszcze gałęzie skrywa.
Puszystym ogonkiem mignęła radośnie,
Bo tu jej dziupla orzeszkiem pachnąca
I będzie niebawem pora śniadaniowa –
Uczta radosna, wiewiórcza.
Ach, gdybym ja mogła jej sprawność osiągnąć!
Pewnie bym wtedy pobiegła do Ciebie
Krzycząc, wołając, że… kocham!
Sanatorium, 2011, luty
====================
Oświadczyny 3
Ukochana moja Ewo!
Bądź mi słońcem
na mym życia całym niebie!
Najszczęśliwsze dni sprowadzę,
w bukiet kwiatów będę splatał
i przyklęknę obok Ciebie…
i ze szczęścia będę płakał…
Żarem serca i dobrocią
w ciemne noce Cię utulę,
byś wiedziała, że Cię kocham tak,
jak tylko mogę, chcę i umiem…
W zamian tylko daj swą miłość,
Daj mi uśmiech, dotyk ciała,
zapach włosów…
Jak w seraju chcę przy Tobie
trwać tak, aż do końca świata !
(Klasyka weselna – skrót
Dla Ewy i Wojtka)
=======================
Piastowskie zagony
Dwa są pagórki na ojczystej Ziemi,
Ważne i bliskie sercu memu…
Choć różne było ich przeznaczenie,
Jednak rodzinne serca ciepłem historii…
Tu właśnie się krzepiły…
Na pierwszym pagórku
Widzę oczami duszy
Obrazy z dziecięcej… przeszłości,
Jak pośród zieleni w niedzielne popołudnie
Siedzi rodzina na naszej górce…
Niżej… na prawo i lewo
Lśnią dwa lustra jezior…,
Bliżej na łące, kanałów oczka błyszczące,
Dalej na bagnach… jest Kępa x1
Z piękną świątynią górująca.
Za pierwszych Piastów to miejsce znane
Z łowów książęcych w nadgoplańskiej stronie
I że na tej kępie pośród bagien,
Młody Chrobry znalazł ongiś schronienie…
Samopas zbłąkany, nocował pod drzewem,
Gdzie doznał cudu objawienia…
Że „bezpiecznie z tej opresji wyjdzie
I pierwszym królem Piastem
W Ziemi Lecha będzie”…
Dla podzięki i upamiętnienia ~
Kazał Chrobry w tym miejscu
Kaplicę pobudować,
Gdzie dotąd, pełna łask Bożych,
Świątynia tu stoi…
Że to jest tylko… legenda?
Lecz prawdziwa zapewne!
Świadkiem jest kościół z historią pisaną:
Dumny i piękny – Książęco – Piastowski …
Na drugim pagórku jest kurhan prastary,
Gdzie leżą pradziadów zbielałe kości…
Do dziś, zmęczeni życiem ~
Chodzimy do nich odpocząć w grobie
Rodzinnie… spokojnie…. na zawsze…
2003-11-25
======================
Latarnik
I płynie życia gondola…
W pogodny czas młodości,
Przy śpiewie, pod lazurem nieba
I nocami, wśród spadających gwiazd…
Z upływem lat…
Zmienia się nasz cały świat,
A my wiedziemy w nim
Styl życia „morskiego latarnika”.
W pewien poranek obudzeni wiemy,
Że dalej do portu przeznaczenia
Już nie gondolą…,
Lecz korabiem popłyniemy..!
Stary człowiek ma azyl
Tylko… w swoim domu,
Jak latarnik na samotnej skale…
Z upływem lat, zostaje niestety… sam!
Z losem nie walcz Latarniku!
Pogodą serca zapalaj latarnię,
Bo choć w samotności i oddaleniu…
Możesz być ratunkiem zbłąkanemu…
W burzliwy czas dla rodziny
Zapalaj światło latarnika
I bezpiecznie przeprowadzaj
Rodzinny korab pośród skał…
Smutne życie latarnika
Przyjaźnie rozjaśnia blask księżyca…
A ty rozważasz, że jednak cudne jest życie…,
Twoja latarnia i mały twój świat!!
Jesteś bezpieczny w korabie swym
I choć czasem sztorm żagle twoje rwie –
Ty bądź spokojny i dalej płyń…
Wspominaj czasy gondoliera,
Weneckie mosty… serenady śpiew…
I pomyśl, że kolej na nasze wnuki…
Niech one teraz cieszą się!
2008-03-15
======================
Jesienna plaża
Wrześniowy dzień we mgle po plaży się włóczy…
Niepewnie, kapryśnie ze słonkiem się droczy:
czy już pora na chłodne dni i słoty,
czy jeszcze trochę będzie lata
i słonecznej pieszczoty?
Zeusa mina marsowa te figle wyczynia!
z uśmiechem Hery się ściga…
i niebo na przemian – zimnym ołowiem,
lub ciepłym lazurem się okrywa…
Spór bogów wreszcie
mądry góral rozwiązuje:
że zwykle, jak w górach,
niż z wyżem na przemian wędruje.
Po czym, okiem znawcy
wkoło spoziera i bada naturę:
czy jest lato, czy może nadchodzi już zima?…
Na wszelki wypadek:
niech „cepry” na plaży Posejdona proszą,
aby bałwan po morzu pływał z cicha
i nie budził sztormowego licha…!
======================
Zamknij na chwilę oczy
Spłowiałe już oczy czekają na słońce
w jesiennej, szarej mgle,
na szczęście gdzieś zostawione
pośród jaśminów w majowe dnie.
Już późno, babie lato świat spowija,
zamknij na chwilę oczy zmęczone
i słodko o życiu śnij:
o szczęściu, miłości i o tym,
że znów powróciły wiosenne życia dni…
I patrz sercem na kwiaty piękne i łąki zielone,
oglądaj w myślach słoneczne łany, wodę i las.
Wtedy dla ciebie skowronek zaśpiewa,
że nawet w deszczu jest Słońce na niebie…
i całe to piękno znajdziesz dla siebie
we wspomnień młodości i ptaków śpiewie…
Zamknij więc oczy zmęczone
i słodko o pięknie świata śnij…
Wzruszenie
Szanowny Administrator strony MRS Poznań
Pierwszy raz przeczytałam własne wiersze na stronie w internecie i doznałam kojącego wzruszenia…
Bardzo dziękuję za dobrą ocenę mojej pracy literackiej. Liczę na dalszą publikację moich wierszy (ok. 700 poz.) jeśli tylko spodobają się PT. Czytelników.
Z łezką radości – Aleksandra Z. (autorka)
14.03.2015 rok