Senioralny świat solo

logo Gazeta-2

„Prawie każdy człowiek odczuwa czasami samotność. Wielu bywa samotnymi stale. Jak wygląda samotność seniorów? Czy sobie z nią radzą? A jeśli tak – to w jaki sposób? […]

Każdy wie, że ramy poczucia jakości życia mają inne kształty i wymiary w wieku szkolnym, w wieku oczekiwania na małżeństwo, w małżeństwie więcej lub mniej udanym oraz pomałżeńskim solo, zwłaszcza jeśli zostajemy z dziećmi wieku szkolnego. Jednak przełęczą, poza którą zmienia się niemal cały krajobraz życia, jest emerytura. Przestajemy funkcjonować w zespołach pracowniczych, wypełniać dokumenty, martwić się o niezałatwione na czas sprawy, przestajemy mieć ważne obowiązki pozadomowe, wypadamy ze zorganizowanego obiegu społecznego spraw i ludzi. Przestajemy mieć poczucie ważności własnej osoby, nikt niczego od nas nie oczekuje, nikomu i niczemu nie jesteśmy już podporządkowani, ale i nikt nie musi liczyć się z nami. Nie jesteśmy nikomu potrzebni, nie mówimy „dzień dobry” codziennie tym samym ludziom, nasze istnienie staje się jakby niezauważalne dla nikogo. Przed nami tylko gołe pole nowego życia. Puste. Do zagospodarowania w nowy obraz. Chyba, że mąż… ? Chyba, że żona… ? […]

Gdzie i jak szukać drugiej połówki?

Interesująca wydaje się skuteczność udziału w różnych formach poszukiwań przez osoby solo. Jedni preferują Internet i później mają problemy logistyczne udaremniające ową skuteczność (np. siedemdziesięciolatek z Krakowa, sześćdziesięciopięciolatka z Wejherowa i co dalej?), inni ogłoszenia lokalne – bo okolica bliska, jeszcze inni prasę matrymonialną, bo można spokojnie i wielokrotnie przeanalizować treść anonsów, a jeszcze inni biura matrymonialne, bo personel wstępnie weryfikuje szanse doboru indy- widualnego i oferta zawiera dużo fotografii. Zapytana o skuteczność ofert właścicielka biura mówi, że im młodszy przedział wiekowy, tym skuteczność większa. Młodzi ludzie wchodzą w związki spontanicznie, szukając człowieka, a nie analiz psychologicznych. Starsi natomiast szukają nie tyle człowieka co modelu, który da się wpasować w konkretne o nim (jaki ma być) wyobrażenia. Młodzi zaczynają od ufności i nadziei na wspólne budowanie, stare pokolenie zaczyna od nieufności, podejrzliwości. Młodzi otwierają się na siebie bezwarunkowo, starzy siebie dawkują, co rodzi natychmiastowy dystans również po drugiej stronie i zaczyna się droga donikąd. […]“

Pełny tekst art. z ciekawymi przemyśleniami Andrzeja Wasilewskiego w ‚Gazecie Senior‘ 2017 Nr 3 s. 4 czytaj TU

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *