Samotność z koronawirusem w tle
Zapraszamy do lektury najnowszej publikacji Stowarzyszenia mali bracia Ubogich:
„Ostatnie tygodnie zmieniły codzienność nas wszystkich. W trosce o zdrowie swoje i najbliższych, stosujemy zalecane środki ostrożności. Ograniczamy wszelkie wyjścia, choć pogoda za oknem coraz bardziej zachęca do opuszczenia naszych mieszkań. Marzą się nam spotkania towarzyskie oraz spacery. Tęsknimy do bezpośredniego kontaktu z drugim człowiekiem, bo nie zastąpią nam tego nawet najwymyślniejsze nowinki techniczne. Człowiek jest zwierzęciem stadnym, potrzebujemy więc do normalnego funkcjonowania bliskości i poczucia, że jesteśmy dla kogoś ważni. Może bowiem i czasem mamy chęć pobyć sami, ale na dłuższą metę wcale nie życzymy sobie samotności. Trudno ją polubić, szczególnie gdy jesteśmy na nią niejako skazani. Dla większości z nas to jednak sytuacja tymczasowa. Tymczasem dla wielu starszych osób niewiele się zmieniło, żyją tak bowiem od lat. Niestety z wiekiem bowiem szanse na ten stan zwiększają się. Opracowany w 2018 roku przez ARC Rynek i Opinia na zlecenie Stowarzyszenia mali bracia Ubogich raport potwierdza, że dziś do rzadkości należą r o d z i n y m i e s z k a j ą c e w d o m a c h wielopokoleniowych. Ogromny wpływ na to ma wszechobecna emigracja – zarówno do innego miasta jak i kraju. Osoby starsze, głównie po 80-tym roku życia, pozostawione zostają więc samym sobie. […]”
Źródło: portal Stowarzyszenia mali bracia Ubogich – TU
Tekst w pdf 8-stronicowej broszurki – TU
Pokrewny tekst autorstwa Kazimierza Nawrockiego w „Głosie Seniora“, zatytułowany: Kolejne dni w cieniu pandemii, o tym, jak radzą sobie z koronawirusem Seniorzy z UTW w Ostrowie Wielkopolskim, zob. – TU
Zob. też tekst: „Nasze życie, to nie tylko koronawirus“:
„Rozglądajmy się po sobie i wokół siebie i szukajmy naszego życiowego bogactwa jak radzić sobie z lękiem, stresem i wszelkimi obawami podczas epidemii, podpowiada psycholożka i psychoterapeutka Maria Sitarska.”
„Czy domowa kwarantanna oznacza całkowitą izolację?
Myśle, że nie. Nie mówimy już nawet „społeczna izolacja”, tylko „fizyczna”. W wielu z nas uruchomiła się naturalna w sytuacji kryzysu chęć pomagania, solidarność.
Chcemy się komuś przydać, szukamy kontaktu do osób, które mogą czegoś potrzebować, którym jest trudniej. Obserwuję ze wzruszeniem, jak rozkwita pomoc sąsiedzka, jak czujni są młodzi na potrzeby seniorek i seniorów. Nie jestem pewna, czy te informacje docierają do osób, które nie mają w domu komputerów, dlatego chciałabym, żeby Państwo wiedzieli, że jesteście widziani i ważni i że wiele osób czeka na sygnał, na zielone światło, żeby być trochę bliżej, pogadać, pomóc, poznać Was. Wielu z nas dzwoni do starych znajomych, niesłyszanych od lat, rozmawiamy więcej, słuchamy i doceniamy się bardziej, a jeśli korzystamy z internetu – to i tam jesteśmy aktywniejsi. […]“
Pełny tekst tej ciekawej rozmowy Aleksandry Gracjasz z Marią Sitarską czytaj w miesięczniku „Senioralny Poznań“ 2020 Nr 5 s. 1-2 – TU