Propozycje zmian organizacyjnych dla czasopisma „Zielona Rzeczpospolita”

dr szkutnikmale_resize_resize

Skąd taki temat? Działkowców w Polsce jest bez mała milion, a wśród nich około 60 procent to seniorzy. W samej Wielkopolsce tylko Okręg Poznański Stowarzyszenia Ogrodowego PZD liczy 313 Rodzinnych Ogrodów Działkowych i 57 tys. użytkowników. Struktura wiekowa jak w całym kraju. Ważne więc, by to środowisko, w tym ogromna grupa seniorów, mogło i miało  gdzie swobodnie się wypowiadać i współdecydować o zawartości numerów.

Aktualnie to tytułowe czasopismo ma status periodyku nieregularnego. Celowe byłoby wydawanie go jako kwartalnika z ISSN-em, a jeśli niżej przedstawiona koncepcja zmian organizacyjnych sprawdziłaby się – pójścia o krok dalej i uczynienia go po kolejnym roku doświadczeń dwumiesięcznikiem, a z czasem być może nawet miesięcznikiem.

Przypomnijmy, że ideę powołania nowego czasopisma, w którego redagowaniu uczestniczyłoby w znaczącym stopniu środowisko działkowców, zgłosiła na IX Krajowym Zjeździe Delegatów PZD w Warszawie 16-17 grudnia 2011 roku delegacja poznańska. Uznano to wówczas za pożyteczny sposób angażowania obywatelskiego działkowców w sprawy ogrodów i budzenia ich świadomości, dając tym samym alternatywę dla spontanicznej krytyki czy protestów spełniających na ogół tę samą rolę „budzika“. Wkrótce po tym powstała „Zielona Rzeczpospolita“, której wydano już pięć numerów. Czasopismo to redagowane jest profesjonalnie i dbałość ta powinna pozostać nadal.

Propozycja, o której mowa w tytule tekstu sprowadza się do innego rozdziału prac nad zawartością periodyku i odpowiedzialności za to. Wnosimy, by większość treści  jego objętości, czyli sześć stron z ośmiu przygotowywana była w okręgowych komisjach ds. mediów przez tzw. dziennikarzy obywatelskich – członków ROD.

Mogą oni oferować inną opowieść niż media głównego nurtu organizacji: ‚Biuletyn Informacyjny KR PZD‘, miesięcznik ‚Działkowiec‘, w plakatowej formie ‚Informator Działkowca‘, adresowane do poszczególnych grup odbiorców w organizacji i ogrodach.

Niechby pokazywali oni stronę B ogrodowej rzeczywistości pomijaną przez ww publikatory, nie stroniąc przy tym od społecznego zaangażowania. Jeśli zechcą opisywać ogrodnictwo działkowe przyczyniając się w ten sposób do jego doskonalących korekt lub gruntowniejszych zmian – to osiągną zamierzony cel.

Redakcja „ZRz‘ powinna być wspólna. W jej składzie, obok wiodących redaktorów z Warszawy powinni znaleźć się przedstawiciele zespołów z okręgów sprawnie władający e-technologią i dysponujący do tego narzędziami, gdyż robocze kontakty odbywałyby się na zasadzie teleworkingu, czyli pracy na odległość przy wykorzystaniu Internetu: e-poczta, niezbędne narady poprzez komunikator Skype, w przypadku programowych tekstów wykorzystanie mechanizmu ‚wiki‘ czy wreszcie wgląd (zdalny?) w rozkładówkę numeru – program komput. Publisher (?). Na nowoczesnych, elektronicznych technikach  komunikacji oparte byłoby więc funkcjonowanie redakcji.

Wyłoniony  w ten sposób kilkunastoosobowy główny trzon zespołu redakcyjnego + autorskiego powinien przejść stosowne przeszkolenie pogłębiające wymagane od współpracowników kompetencje, zapewniające dobry poziom fachowy publikacji. Prace koordynacyjne pozostałyby w gestii Warszawy, przy czym nie powinny one oznaczać ingerencji w ostateczne decyzje o zamieszczaniu tekstów, zwłaszcza krytycznych. Teksty takie mogłyby mieć równoprawny charakter z innymi, zaś odpowiedzią na nie powinna być rzeczowa polemika, a nie zakaz, jak to czasem praktykowano na stronie PZD w W-wie, dział: ‚Publicystyka związkowa‘.

Pierwszy przygotowany w taki sposób numer ‚ZRz‘ mógłby ukazać się w czerwcu 2014 roku. Czasopismo zachowałoby obie dotychczasowe wersje, tj. papierową i elektroniczną, tę drugą  obowiązkowo linkowaną na wszystkich 135 stronach internetowych ROD i struktur związku w kraju.

Uzasadnienie

Powierzenie Komisjom ds. Mediów OZ PZD zbierania znacznej części materiałów i współredagowania zawartości czasopisma „Zielona Rzeczpospolita“ byłoby równoznaczne z umożliwieniem społecznościom ROD-ów pisania artykułów o istotnych sprawach ogrodów, zachęcaniem ich do wyjścia poza własne działkowe opłotki, do dzielenia się inspiracjami, do robienia czegoś nowego, poza tym, co już umieją. Będąc seniorem można  przez to dłużej pozostać młodym mentalnie.

Ważne, by „ZRz“ stała się platformą, która zaprezentuje światu, a szczególnie użytkownikom ROD treści społeczne ogrodnictwa działkowego w kraju i była neutralnym wyrazicielem  życia na działkach z całą jego różnorodnością i złożonością, bez wpływów polityki i ideologii, które rodzą tylko agresję. By –mówiąc obrazowo- grając w szachy nie tłuc się szachownicą po głowach. Jako organ opinii publicznej środowiska działkowców „ZRz” byłaby rodzajem systemu ostrzegania organizacji (PZD) przed jej własnymi błędami. Nie powinna natomiast być kolejnym medium KR głównie na potrzeby organizacji. Okres startu periodyku jest właściwym momentem, by nadać mu szeroki profil redakcyjny współgrający z pojęciem MY.

Powstałby więc w pewnym sensie nowy i wydajny opiniotwórczy kanał przepływu idei wartych rozpowszechnienia, np. o pozytywnych zmianach. Z jednej strony dostarczano by informacji praktycznych z jednostek wyższych do ROD, z drugiej – zaoferowano by ogrodom i czteromilionowemu środowisku platformę – rodzaj agory swobodnego wyrażania swoich opinii i głosów.

Można założyć, że działkowcy skorzystają z tej szansy. Byłby to też znak, że nie ignoruje się społecznych i ogrodowych kompetencji tego środowiska, zwłaszcza jego doświadczenia i ambicji. Taki profil organizacyjny „ZRz“ wzmocniłby obywatelskie postawy w społecznościach ogrodów i byłby wyrazem swobód działkowców w organizacji.

Może się jednak zdarzyć, że wielu chciałoby pisać, ale niewielu potrafi. I tu zadanie dla organizacji: pomóc im przełożyć te chęci na umiejętności, czemu służyłyby stosowne warsztaty pisarskie coraz częściej organizowane w środowisku seniorów 50+ (przykładów nie brakuje: www.piszemyplus.pl   lub (kliknij) CIS. Należy tylko odrzucić XIX-wieczne myślenie (kapitalistów), że ludzie z zasady są leniwi i zacząć tworzyć odpowiednie nastawienie, co ma niebagatelne znaczenie dla klimatu wyzwalającego nieszablonowe myślenie.

Wzmocniono by przez powyższe działania ‚siłę perswazji‘ organizacji (PZD), czyli zdolność do osiągania celów poprzez przyciąganie, zjednywanie przychylnych opinii, również z racji lepszego rozumienia oczekiwań swoich członków  wobec organizacji.

W dłuższej perspektywie czasowej wywarłoby to pozytywny wpływ na ugruntowanie demokratycznych relacji w organizacji i ułatwiło podejmowanie prac nad nowymi projektami w ogrodnictwie działkowym. Wreszcie, stawiając pytania domagano by się odpowiedzi, co uniemożliwiłoby ucieczkę od ogrodowej teraźniejszości i wypieranie ze świadomości niewygodnych realiów tegoż życia.

Zdzisław Szkutnik

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *