Poznań przyszłości. Jak widzą go mieszkańcy w swoich marzeniach?

m16956754

„[…] Konkurs ten ogłosiło Miasto Poznań wspólnie z ‚Gazetą Wyborczą‘. Był częścią prac nad aktualizacją strategii rozwoju Poznania […]

To właśnie wśród seniorów konkurencja była największa. Z tej kategorii pochodzi zwycięska praca: Joanny Ciechanowskiej-Barnuś, Anny Stuligrosz-Biedakowej i prof. Bożeny Chrząstowskiej. Wybrało ją jury złożone z przedstawicieli Urzędu Miasta, rady mentorów i „Gazety Wyborzej“. Autorkom marzy się miasto, które odłoży na bok myślenie sektorowe: „Potrzebujemy edukacji ustawicznej, przygotowującej mieszkańców do respektowania, rozumienia i włączenia się w strategię miasta w wielu zakresach życia – kultura, opieka społeczn, edukacja prozdrowotna, edukacja ekologiczna, integracja społeczna. Czas najwyższy, by wydział edukacji przestał zajmować się tylko infrastrukturą i subwencją, a zaczął kształtować politykę edukacyjną odpowiednią do potrzeb współczesnego świata. Polityki edukacyjnej w skali aglomeracji nie zrobią pojedynczo dyrektorzy szkół. To jest rola samorządów i władz miasta. Myślenie i działanie ograniczone sektorami obniża jakość życia“.

Na spotkaniu rady mentorów pomysły zespołu referowała Ciechanowska-Barnuś: – Chcemy żyć w mieście ludzi aktywnych, kształtowanym przez mieszkańców w oparciu o demokratyczne zasady, mieście bezpiecznym i wygodnym, z równymi chodnikami, dobrze skomunikowanym. Przy pętlach rowerowych przydałyby się stojaki rowerowe. Ul. Warszawska jest zakorkowana, tymczasem podróż pociągiem z Antoninka do centrum miasta trwa zaledwie sześć minut. Dobrze, gdyby po mieście można było podróżować pociągiem, płacąc za przejazd kartą PEKA – mówiła emerytowana nauczycielka.

Pokolenie dzieci kwiatów na emeryturze

Jej zespół zgłosił cenne pomysły na aktywizację seniorów. Przydałyby się nowoczesne miejsca spotkań, będące połączeniem klubokawiarni, biblioteki, domu kultury. Dostępne, nie za głośne, umożliwiające seniorom realizację twórczych aspiracji. – Ludzie tworzący amatorskie chóry często dziś spotykają się po domach – podkreśla Ciechanowska-Barnuś. A młodzi emeryci nie chcą być wyłącznie odbiorcami kultury, pragną nadal ją tworzyć, a także – w ramach wolontariatu – wykorzystywać swoje kompetencje wspierając innych. Emerytowani nauczyciele mogliby pracować z najzdolniejszymi uczniami z poznańskich szkół i pomagać tym, którzy radzą sobie gorzej.

Rozwiązania wymaga kwestia mieszkań dla seniorów. Autorki podają przykład domów senioralnych z Rzeszowa, gdzie w zamian za zwrotną kaucję można tanio wynajmować nieduże, samodzielne mieszkanie.

Seniorem jest się długo. Senior to 65-latka, która chce tańczyć przy The Beatles, i 90-latek, który chodzi na spacery wyłącznie ulicami, przy których stoją ławki. W ramach miejskiego programu edukacyjnego młodzi ludzie mogliby ćwiczyć empatię, próbując załatwić jakąś sprawę w symulatorze starości: kombinezonie utrudniającym ruchy, obciążającym nogi, zaburzającym wzrok i słuch. Program powinien być kierowany nie tylko do uczniów, do wszystkich, którzy z seniorami mają do czynienia: pracowników banków, bibliotek czy teatrów. […]“

Pełny tekst art. Natalii Mazur w ‚GW‘ z 4 czerwca 2016 czytaj TU

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *