Dla NFZ Seniorzy nie istnieją
“Głównym wątkiem podnoszonym przy okazji dyskusji na temat starzejącego się społeczeństwa jest obecnie system emerytalny, któremu grozi załamanie. To niewątpliwie ważna kwestia dla przyszłych pokoleń, ale istnieje co najmniej jeden równie ważny wątek i to aktualny już, w tym momencie – a mianowicie kompleksowa opieka medyczna dla osób starszych, czyli gałąź medycyny zwana geriatrią. […]
Tym ważkim tematem zajęła się w pierwszym kwartale bieżącego roku Najwyższa Izba Kontroli. Wnioski z przeprowadzonej kontroli są bardzo alarmujące, odpowiednie działania trzeba podjąć szybko! Przede wszystkim wykazano brak odpowiednich procedur postępowania względem osób starszych w służbie zdrowia – geriatrii nie ma w obowiązkowym programie kształcenia lekarzy w Polsce. Osoby w starszym wieku są leczone tak samo, jak osoby w wieku średnim i z każdą dolegliwością muszą udać się do innego specjalisty, który leczy tylko we własnym zakresie, a nikt nie spojrzy na stan zdrowia starszego pacjenta całościowo. […]
„Standardy postępowania w opiece geriatrycznej” zostały opracowane w 2007 roku, ale do teraz nie stały się obowiązującym prawem. Trzeba to jak najszybciej zmienić i nie zwlekać z budową systemu opieki nad osobami starszymi. Wnioski z raportu, który mogą Państwo znaleźć na stronie NIK, nie pozostawiają złudzeń – jest to jeden z najpilniejszych dla nas tematów. Ale także pokazują jasno, że budowa systemu opieki nas osobami starszymi jest nie tylko korzyścią dla seniorów i ich rodzin, ale przyniesie realne oszczędności.”
Więcej czytaj na portalu miastopoznaj.pl TU
Więcej o blogującym Pośle Marku Rucińskim czytaj TU
Moim zdaniem w każdej przychodni osiedlowej powinien być geriatra i na miejscu laboratorium oraz sprzęt typu usg-/wszystkie narządy/ ekg wysiłkowe i spoczynkowe, rezonans czy tomograf, aby od razu bez czekania lekarz geriatra mógł zdiagnozować seniora i właściwie zacząć leczyć. Przydałaby się też sala z przyrządami do fizykoterapii oraz druga do ćwiczeń na różnych przyrządach typu bieżnia czy rower stacjonarny dla osób zdrowych dbających o kondycję.
W tej chwili seniorzy są zmuszeni do kontaktów z lekarzem rodzinnym, który eksperymentuje na naszym organizmie, czyli potrafi tylko, bez badań, przepisywać kolejne tabletki, bo może trafi na te, które pomogą. A przecież leki mają skutki uboczne. Na wizyty do specjalistów czeka się miesiącami, często pół roku i więcej, a na fizykoterapię czy operacje latami. Ponadto często w przychodniach używa się niesprawnego ciśnieniomierza czy aparatu ekg. Pielęgniarka mierząc ciśnienie opiera pompkę o własny brzuch lub stół. Mogę podać adres tej przychodni!
Glukometry pokazują zawyżony poziom cukru we krwi, o czym wie lekarz rodzinny, ale -aby zaoszczędzić- nie daje zlecenia do laboratorium. Tamże pomiar cukru jest dokładny, bo z żyły czyli z osocza, a nie z palca.
Lekarz rodzinny nie informuje pacjenta-seniora ani o skutkach ubocznych lekarstw, ani o interakcjach między nimi-/jeśli bierzemy kilka specyfików/, ani też o wpływie diety. Co do diety to próżno oczekiwać od medyka informacji, jak się odżywiać, żeby nie chorować. Lekarz pierwszego kontaktu bardzo się śpieszy i to także wówczas, gdy w przychodni nikt nie czeka na wizytę. Zanim człowiek opowie co mu dokucza, już recepta jest wypisana. Nie traktuje chorego całościowo- holistycznie, usiłuje leczyć albo wątrobę, albo serce czy głowę. Nie pyta o tryb życia czy dietę. Coś mi się wydaje, że większość młodych ludzi wybrała studia medyczne, bo rodzice kazali.