Bluenotowy śpiew Tirsy

Występująca obecnie pod artystycznym pseudonimem TIRSA debiutowała na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych w wokalnej formacji Spirituals and Gospel Singers utworzonej w Poznaniu przy Poznańskim Towarzystwie Jazzowym. Potem zaniechała śpiewania i wybrała dziennikarstwo współpracując z takimi tytułami prasowymi jak Słowo Powszechne, Kierunki czy Dziennik Wielkopolan DZISIAJ. Później jej życie zawodowe związane było z działalnością samorządową, sprawdziła się w roli samorządowca. Teraz kiedy otrzymała propozycje udziału w koncercie gospel będącego częścią Dnia z Presleyem przyjęła ją i nawet korzysta z różnych zaproszeń koncertowych.

IMG_8976

Ostatnio słuchaliśmy jej mini recitalu, na który złożyły się takie utwory jak: Amazing Grace, Chrying in the Chapel, (z rep. Elvisa Presleya), Hallelujah – Leonarda Cohena, Summertime z rep. Elli Fitzgerard, Brigde Over Troubled Water (znany z wykonania Simona and Garfunkela) czy Oh Happy Day z rep. Mahalii Jackson. Tym razem w pocztówce dźwiękowej od Miejskiej Rady Seniorów w dniu 16 września na placu Wolności wystąpiła międzynarodowa grupa pod okazjonalną nazwą KOKTAIL DZWIĘKOWY, w składzie: Tirsa – śpiew, Paulina Stocka – śpiew, Jacek Kasprzycki – gitara, Kazimierz Miler – kontrabas, Dariusz Stocki – instr. klawiszowe i Dymitro Tushchenko – trąbka. Wokalistka wiodąca Tirsa wykazała bluesnotowy zaśpiew z jazzowym feelingiem. Struktura jej śpiewu jest rozległa w alikwotach, a w każdym wykonywanym utworze ubarwia melizmatami swoją – zdaje się – niewyczerpaną wręcz skalę porównywalną do niejednej divy operowej, chociaż bliżej jej do śpiewu intonacyjnego Mahalii Jackson czy Sarah Vaugan.

Zespół specjalizuje się w repertuarze ponadczasowym, czyli dominują evergriny i standardy bluesowe, balladowe, pieśni gospel, contemporary christian music. Taki repertuar przekrojowy zawsze się podoba, a dzięki wybornemu wykonaniu zapamiętany jest na dłużej, nie tylko podczas występu. Taką muzykę najchętniej zabiera się ze sobą do domu, aby powspominać…

Tekst i zdjęcie Hieronim Dymalski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *