Będziemy słuchać opinii seniorów
Od 1 października, w odrestaurowanym pałacu w Jankowicach, działać będzie Tarnowskie Centrum Aktywności Senioralnej. Rozmawiam z koordynatorkami tego przedsięwzięcia, Ewą Jańczak i Agnieszką Maciejewską.
– W jakim wieku można powiedzieć: jestem seniorem?
Agnieszka Maciejewska: – Z ustaleń Unii Europejskiej wynika, że 50+, choć tak wczesny próg wzbudza kontrowersje. Bardziej chodzi o to, aby osoby w tym wieku odpowiednio przygotować do tego, że będą kiedyś seniorami. Światowa Organizacja Zdrowia określa wiek 60-74 lata jako „wczesną starość”, 75-90 jako „późną” i powyżej 90 lat jako „wiek sędziwy”. Jest to zatem bardzo zróżnicowana grupa, mogąca pomieścić nawet trzy pokolenia. Inne są oczekiwania osób w wieku 60 lat, a zupełnie inne takich, które mają 90 lat i więcej.
Ewa Jańczak: – Agnieszka słusznie powiedziała, że seniorzy są bardzo zróżnicowaną grupą. Na terenie gminy Tarnowo Podgórne jest ona liczna i aktywna. Działają tu Kluby Seniora, Uniwersytet Trzeciego Wieku, Gminna Rada Seniorów, więc bardzo prężnie seniorzy się organizują. Od metryki często ważniejsze jest to, co sami myślimy. Dzieci potrafią myśleć, że osoba „stara” to już trzydziestolatek. A nasi seniorzy mają dwa lub trzy razy więcej lat i często mają więcej ikry, niż osoby w moim wieku. Tarnowskie Centrum Aktywności Senioralnej będzie platformą, dzięki której będziemy się spotykać, poznawać. Będziemy wsłuchiwać się w potrzeby seniorów. Postaramy się stworzyć taką przestrzeń, w której oni będą się czuli jak w domu, a każdy będzie miał swoje aktywności dostosowane do wieku, możliwości i pasji.
AM: – Seniorzy już dojrzeli do tego, aby bardzo wyraźnie komunikować swoje potrzeby. To nie będzie tak, że coś wymyślimy i będziemy to narzucać. Pierwszy etap to wysłuchanie oczekiwań i wychodzenie naprzeciw temu, czego naprawdę seniorzy oczekują. Myślę, że im dalej w las, tym będą bardziej odważni. Może za czas jakiś powiedzą, że chcieliby posłuchać o seksie osób dojrzałych. O tym się dziś nie mówi lub porusza ten temat w szczątkowym zakresie, a jest to dla wielu bardzo ważne.
EJ: – Będziemy robić ankiety i w różny sposób pytać seniorów o formy aktywności, które mogłybyśmy organizować. Zachęcamy do tego, by brać w nich udział.
– A gdyby któryś z naszych czytelników miał już sugestie i propozycje, to jak może się z Wami skontaktować?
EJ: – Zachęcamy do kontaktu pod adresem: seniorzy@goksezam.pl.
AM: – Nawet gdyby ktoś chciał po prostu się przedstawić, też bardzo chętnie odpowiemy. Zakładamy, że zanim Centrum ruszy, będziemy przyglądać się jak funkcjonują seniorzy w różnych miejscach gminy. To często są bardzo hermetyczne środowiska i nie mają potrzeby, by wychodzić bardziej na zewnątrz, współpracować. A ja zawsze mówię, że fajne pomysły warto kopiować. Może ktoś na północy gminy powtórzy pomysł z południa i okaże się, że świetnie się sprawdzi?
EJ: – Oczywiście, zawsze trzeba uwzględniać środowisko lokalne. Ale będziemy kreować przestrzeń współpracy.
– Czy Tarnowskie Centrum Aktywności Senioralnej będzie dla istniejących struktur konkurencją czy wsparciem?
EJ: – Będziemy wspierać i tworzyć przestrzeń wymiany. Zamierzamy stworzyć „kawiarenkę inicjatyw”, gdzie będzie można się z nami spotykać i wymieniać pomysłami. Będziemy to okraszać możliwościami dofinansowań i mamy nadzieję, że stworzymy program dofinansowań lokalnych inicjatyw senioralnych i międzypokoleniowych.
AM: – To Centrum jest odpowiedzią na diagnozę, którą gmina otrzymała jesienią. Gdyby opierać się na liczbach, w gminie grupa 60+ to 4700 osób, a – według prognoz – w 2030 roku będzie od 5750 do 6310 mieszkańców, z przewagą pań, których będzie prawie o 1000 więcej, niż panów. Z badań wynika, że gmina bardzo dobrze dba o seniorów, bo działają tu kluby seniora, UTW, Rada Seniorów. Ale musi być miejsce, które konsoliduje ich działania.
Dodatkowo, znakomitym pomysłem, jednym z nielicznych w Polsce, jest pomysł międzypokoleniowości w budynku, w którym – chcąc nie chcąc – spotykać się będą dwie grupy pokoleniowe: seniorzy i uczniowie Samorządowej Szkoły Muzycznej.
W Kanadzie i USA bardzo powszechne jest w tej chwili budowanie przedszkoli przy domach pomocy
społecznej. I nie chodzi o to, że seniorzy zajmują się cały dzień dziećmi, często jest to godzina. Ale widać niesamowite oczekiwanie na tę chwilę, tym bardziej że często są to ludzie, którzy nie mają wnuków.
W Jankowicach w oczywisty sposób mieszać się będą te dwie grupy. Będą mogły się wymieniać doświadczeniami, spędzać czas razem. Wiele gmin jeszcze nie docenia takiej możliwości, albo wręcz przed nią ucieka.
– Na co będziecie stawiać?
EJ: – Na wspomnianą wielopokoleniowość, na wolontariat…
AM: – Zdecydowanie! I niekoniecznie to młodzi muszą być wolontariuszami na rzecz starszych. W każdej gminie jest bardzo wiele osób, które nie ruszają się z domu, bo już nie mogą. Nie mają rodziny, albo mają na przykład w Dublinie. I oczekują, że raz na jakiś czas przyjdzie do nich ktoś, by im potowarzyszyć. Często te osoby, szczególnie kiedy mają około 90 lat, wcale nie chcą, żeby to byli młodzi ludzie. Oni oczekują, że przyjdzie do nich ktoś, kto ma 60 lat. Bo z nim będzie o czym porozmawiać.
EJ: – I mają z tego korzyść obie strony!
AM: – Ważne będą też działania prozdrowotne, rozwijanie różnych umiejętności, choćby obsługi telefonu, smartfonu czy komputera. To są przecież rzeczy, które wystarczy odpowiednio pokazać. Istotne będzie też przeciwdziałanie osamotnieniu. Często osoby, które niedaleko siebie mieszkają, nawet się nie znają. Ważna będzie także pomoc rodzinom seniorów, którzy są chorzy, na przykład na Alzheimera. Te rodziny często są pozostawione same sobie. Ważnych tematów zatem jest bardzo wiele.
EJ: – W Jankowicach będziemy cenić otwartość. Jeśli coś mogłoby być lepsze, inne, to nie będziemy forsować swoich wyobrażeń, tylko słuchać opinii seniorów. Będziemy służyć naszym doświadczeniem, dbać o to, aby była możliwość realizowania różnych pomysłów, udzielania pomocy.
– Zanim trafiłyście Panie do naszej gminy, miałyście kontakt ze sprawami seniorów. Co udało się wam do tej pory zrealizować?
AM: – Jestem harcerką i od wielu lat mam kontakt z seniorami Chorągwi Wielkopolskiej ZHP. Od 15 lat przyjeżdżają oni na jeden dzień na obóz pod Międzychodem. Ten dzień jest dla nich przygodą, jak cofnięcie się o 50 lat. Siedem lat temu w Radiu Merkury, w którym kończę właśnie pracę, pojawił się pomysł zajęcia się seniorami. Zdecydowałam się zająć tą tematyką. Przez te lata w Poznaniu otwarto Centrum Inicjatyw Senioralnych, które obserwowałam od początku. Widziałam, jak się rozrastało i rozwijało. W radiu pojawiły się cykliczne audycje poświęcone seniorom. Przeglądałam ostatnio tematy tych audycji, wiele z nich przyda się w pracy w Jankowicach.
Jestem też w komisji Miejskiej Rady Seniorów, która stworzyła system oceny instytucji przyjaznych seniorom. Przez lata, będąc w komisji, obejrzałam dziesiątki miejsc, które miały ofertę dla seniorów. Widziałam też jak kolejne zaczynają zabiegać, by mieć to oznaczenie na drzwiach wejściowych.
EJ: – Z wykształcenia jestem pedagogiem. W swojej pracy zawodowej, przeszłam drogę od dzieci, przez młodzież, osoby dorosłe, aż do seniorów. Czuję, że praca z osobami starszymi i możliwość transferu międzypokoleniowego, dają pole do robienia fantastycznych rzeczy. Współpracuję z Towarzystwem Inicjatyw Twórczych „ę”, obserwuję inne projekty i działania seniorów w całej Polsce, współpracuję też z osobami realizującymi inicjatywy międzypokoleniowe. To daje dużo inspiracji, można czerpać z cudzego doświadczenia i przetransponować je na własną wrażliwość. Czuję, że naprawdę można wiele zrobić.
– Kiedy otwarcie TCAS-u?
AM: – 1 października. Nie ma lepszego dnia, aby otworzyć takie miejsce, ponieważ jest to Międzynarodowy Dzień Seniora i Międzynarodowy Dzień Muzyki. Ale od 1 września będziemy już na miejscu, działać zaczynamy od teraz.
EJ: – Informacje będą na stronie internetowej www.seniorzytp.pl, o działalności będziemy informować też na łamach „TarNowej Kultury”, „Sąsiadki-Czytaj” oraz przez UTW i koła seniorów.
AM: – Postaramy się, aby miejsc, gdzie można będzie nas znaleźć było jak najwięcej. Ważny będzie też newsletter. Nawet jeśli seniorzy nie mają własnego maila, mogą go mieć ich dzieci albo wnuki. Zebranie i przekazanie informacji o tym, co robią UTW, koła seniorów, co ustaliła Gminna Rada Seniorów, może być bardzo ważne. Są też media społecznościowe. Wszyscy się śmieją, że dziś Facebook jest już dla rodziców i dla dziadków, więc skoro tak – również i tam będziemy aktywne.
Rozmawiał: Jarek Krawczyk
Źródło: Wywiad ukazał się w „TarNowej Kulturze”, bezpłatnym informatorze Gminnego Ośrodka Kultury „SEZAM” w Tarnowie Podgórnym.