Z Pamiętnika Rockowego Piernika


Najbardziej niesamowity głos w naszej muzyce

FARIDA, kobieta, artystka – aktorka i piosenkarka, autorka tekstów, zdecydowanie nietypowa osobowość w panoramie muzyki włoskiej, dlatego z nią rozmawiam z wielką przyjemnością i wzruszeniem. Postaram się ją zrozumieć i dowiedzieć się czegoś nowego o Jej muzycznym świecie i odczuciach tej silnej osobowości, która rozbłysła na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, kiedy nagle pojawiła się w muzyce. Do tej pory pozostaje atrakcyjna. Z dziewczyny przekształciła się w wyrafinowaną profesjonalistkę w pełnym tego słowa znaczeniu. Nigdy nie wchodziła w banał kosztem jakości. Projekty, które w ostatnich latach realizuje, mogą znaleźć się obok Dessensa, Renato Zerro, Battiato, Gianni Bella i innych.

IMG_4430

Farida podczas występu w Poznaniu (Fot. Hieronim Dymalski)

Farida od wielu lat koncertuje za granicą  zdobywając w wielu krajach uzasadnioną popularność, ale nigdy nie zrezygnowała z pobytu we Włoszech. Po prostu, jest wspaniała, od najwcześniejszych zapisów nagraniowych i koncertowych, w których występowała przed Miną i Vanonii, a Jej  „klejnot” błysnął podczas festiwalu w Tenco, kiedy zaśpiewała w konkursie Verdai, Verdai (Zobaczysz, zobaczysz). To dynamiczne wykonanie, z tak wielkim ładunkiem emocjonalnym zachwyca i nie jest nikomu obojętne.

– Farida pojawia się i znika… Co teraz po powrocie do Włoch robi?
            – Taki żywot artysty, ciągle w drodze. Piszę nowe teksty, od lat mam zamówione utwory u innych wykonawców. Od dłuższego czasu mam natchnienie, jestem pod wrażeniem zmieniających się dni, tygodni, miesięcy i lat. Czuję potrzebę wyrażenia emocji i uczuć. Tworzymy z mężem Americo Calaprisca dobrze rozumiejący się duet kompozytorsko-autorski. Przez wiele lat byłam trochę na boku, strzegłam swojej prywatności. Nie lubię się lansować, liczyć na ważnych ludzi, którzy się w tej branży liczą, lobbują. Żeby coś osiągnąć trzeba wchodzić w różne układy, a to przecież nie może być dobrym punktem do osiągnięcia ważnych celów. Lepiej małymi kroczkami, a skutecznie.

– Twoja dyskografia liczy kilkadziesiąt singli i kilkanaście płyt długograjacych. Który z utworów, Twoim zdaniem, jest najbardziej rozpoznawalny ?
             – Zdecydowanie Verdai, Verdai, za każdym razem jak to śpiewam odczuwam niewyjaśnione poruszenie. Ale uwielbiam też The Tempst, Pensami  Stasera, Lui Fun Angelo i Di Amore In Amore czy Caruso.

– Masz wyjątkowy i niepowtarzalny głos, łatwo uzyskujesz te barwy i brzmienia?
            – Myślę, że jest to zasada przeciwieństw gniewu i uduchowienia, rozpaczy i pragnienia, negacji i pasji. To taka zbitka wobec życia, wielu przyczyn i stylu życia, który jest zróżnicowany, a nigdy w tonacjach czarnej i białej. Porównuje się moje wykonania z Janis Joplin, oczywiście, bardzo mi to schlebia; jednak nigdy nie chciałam jej naśladować, a tym bardziej kopiować, bo każda jest sama w sobie indywidualistką.

– Zapytam czy Farida jest bardzo włoska ?
            – Moja krew jest częściowo egipska, w rzeczywistości moja matka była Egipcjanką (urodziła się w Aleksandrii), a moja babka była  pochodzenia amerykańskiego, w skrócie jest we mnie wiele kultur. Właśnie babcia dała mi pseudonim Farida, co po arabsku oznacza „słodki cukiereczek” i uważam to za bardzo piękne i … tajemnicze.

– Co robisz, kiedy nie śpiewasz, nie tworzysz?
            – Maluję na szkle, tworzę pierścienie, kolczyki, kompozycje kwiatowe, ale też mocno udzielam się w kuchni. Wśród wielu istotnych dań lubię robić tortellini w bulionie, gotować, upiec ciasto de Palermo z bułką tartą i sardynkami. Uwielbiam także doprawiać kurczaki.

– Jaki jest Twój ulubiony artysta ?
           – Zawsze uważałam, że jest ich dwóch: Czesław Niemen Wydrzycki i Freddy Merkury. We Włoszech moją ulubioną piosenkarką jest… Farida.

– Czy możemy rozmawiać o duecie nagraniowo-estradowym Farida – Niemen? To była nie tylko zawodowa praca, ale i wielka miłość, niektórzy twierdzą, że już takiej nie będzie ?
             – To przeżycie jest we mnie na lata. Przysięgaliśmy sobie miłość wysoko w górach, blisko nieba. Teraz jestem w Polsce z recitalami „Śladami Niemena”, przypominając i oddając hołd temu Artyście i mojej największej miłości…

Rozmawiał z Faridą Hieronim Dymalski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *