Telefoniczne wkręcanie seniorów. Jakie triki stosują naciągacze?
“Osoby starsze, które dają się nabrać na „zmniejszenie wysokości opłaty za telefon”, są zupełnie bezbronne wobec operatorów oszustów, bo ci stosują sprytne sztuczki, by abonent nie połapał się, że podpisał niekorzystną dla siebie umowę. Po jakie triki sięgają? […]
Do starszej osoby dzwoni telemarketer i robi wszystko, by przekonać rozmówcę, że proponuje zmianę taryfy telefonicznej na korzystniejszą. Dopiero po jakimś czasie abonent dowiaduje się, że w rzeczywistości zmienił operatora. Zazwyczaj jest już za późno na rozwiązanie umowy z oszustem w ustawowym terminie 14 dni i trzeba zapłacić odszkodowanie. Jemu albo temu, z którego usług zupełnie nieświadomie się zrezygnowało. Czy nie jest to po prostu oszustwo?
Wystarczy zajrzeć do kodeksu karnego art. 286: „Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8”.
W przypadkach wkręcania seniorów w zmianę operatora nieuczciwe firmy wypracowały własne „procedury” i metody, według których działają. Wszystko, co robią, zacząwszy od telefonu do abonenta, skończywszy na sposobach unikania odpowiedzialności, jest nakierowane na to, by zarobić.
Po pierwsze: Poszukują seniorów. Czasami nie dosłyszą, czasami nie zrozumieją albo nie potrafią odmówić. Są łatwowierni i bezradni. Dlatego stają się celem. Gdzie ich szukają? W starych książkach telefonicznych, ale przede wszystkim kupują bazy danych z ich nazwiskami. Być może dostają informacje z dużych firm telekomunikacyjnych o tych, którzy są zainteresowani zmianą wysokości opłat.
Po drugie: Nazwy nieuczciwych firm operatorów są tak skonstruowane, by kojarzyły się z „Telekomunikacją Polską SA”, która przez lata obsługiwała Polaków. Przykład: Ktoś dzwoni i mówi „Telekomunikacja Dzień Dobry”. Podstęp! To nazwa. A brzmi jak grzeczne przywitanie.
Po trzecie: Kurier, którzy przywozi nową umowę, zawsze się spieszy. Pogania klienta. Uniemożliwia skrupulatne przeczytanie dokumentów. […]”
Pełny tekst art. Małgorzaty Kolińskiej-Dąbrowskiej, w tym o pozostałych 7. ‚metodach‘ – czytaj TU