Chłop w domu
„Wszystkie panie wiedzą, że chłop w domu to utrapienie.
Czy jednak zdają sobie z tego sprawę panowie? Pomysł pojawił się w autobusie, to tam dopadają mnie skojarzenia wywołane kontaktem z bliźnimi. Tak więc bliźni płci męskiej, gładko wygolony na głowie i z zarostem wokół jamy gębowej przyłożył do ucha telefon typu smartfon 6 cali i zaczął strofować osobę po drugiej stronie. Dlaczego trzymał to wielkie coś przy uchu, kiedy mówił, trudno zrozumieć. Przecież do lepszego słyszenia wystarczy wetknąć do ucha słuchawkę, a obecne mikrofony w wielkich smartfonach są tak rewelacyjne, że można mówić szeptem, a interlokutor i tak dosłyszy, co było powiedziane. A było mówione tak: „Nie potrafisz wykonać nawet najprostszego polecenia” i, sądząc z dalszego toku rozmowy, słowa te były skierowane do osoby płci żeńskiej, prawdopodobnie partnerki życiowej tego wygolonego na gładko z zarostem wokół jamy gębowej i ubranego w czarny podkoszulek udającego macho pasażera komunikacji miejskiej.
Strofowanie trwało dobrych kilka minut. Nie sądzę, by strofowana osoba płci żeńskiej długo to wytrzymała. Prasowanie spodni i podkoszulków, czyszczenie butów, karmienie, sprzątanie sadyby, karmienie rodziny, rodzenie potomków, a ten gamoń w czarnym podkoszulku wyglądający, jak macho z reklamówki w supermarkecie nawet nie potrafi zarobić na porządną brykę, tylko jeździ autobusem. Nie ma się na kim wyżywać, to rozładowuje swoje frustracje na biednej, zahukanej i zakochanej dziewczynie. Jak długo dziewczę pozwoli sobie na takie traktowanie? […]
Chłop
Wszyscy to wiedzą, że chłop wprawdzie umięśniony i fizycznie większy, jednak jeśli chodzi o spryt, pomysłowość, przedsiębiorczość w porównaniu z dziewczynami przepada z kretesem. W czasach błędnych rycerzy wędrował taki od zamku do zamku, od turnieju do turnieju i razem z giermkiem przejadali nagrody zdobyte w turniejach. Zagubił się chłop we współczesnym świecie.
Skończyły się czasy pańszczyzny, kiedy to za chłopa myślał dziedzic i proboszcz. Do samodzielnego myślenia chłop niezwyczajny. Okazuje się teraz, że jego mięśnie przydają się zaledwie od czasu do czasu, takie teraz techniczne udogodnienia. Siedzi więc sobie chłop przed telewizorem na kanapie i jak nie zawadza, to ma święty spokój, chyba że akurat w telewizji serial. To wtedy won do kolegi albo do garażu auto czyścić. Takie czasy nastały.“
Źródło: Art. Jerzego Dudzika w m-czniku ‘Gazeta Senior’ 2018 Nr 10 (listopad), s. 5, zob. – TU