Reklama dla seniorów

„Nareszcie jest wieczór i mogę odpocząć. Może to zabrzmi banalnie, ale lubię usiąść przed telewizorem – przede wszystkim obejrzeć wiadomości. Chcę wiedzieć, co się dzieje w Polsce i na świecie. Lubię konfrontować relacje o tych samych wydarzeniach z trzech różnych źródeł. To bardzo interesujące. A więc włączam telewizor i… zapraszamy do reklamy. No cóż, trzeba to jakoś przeczekać, ale czekając i tak – chcąc nie chcąc – ogląda się i słucha. Czasami wydaje mi się, że bloki reklamowe zajmują więcej czasu antenowego niż inne programy.

Rys. za portalem: dojrzaliwspaniali.com

Autorka: Grażyna Tarnowska […]

 

Jak wyglądają reklamy skierowane do osób dojrzałych?

Teoretycznie reklama pełni funkcję informacyjną i nakłaniającą, a my dojrzali wspaniali, cóż widzimy na szklanym ekranie? Zaszeregowali nas wszystkich do jednej i tej samej grupy staruszków bawiących wnuki, kłapiąc sztuczną szczęką i podskakujących z wysmarowanymi żelem kolanami, a na koniec namawiają nas do zbierania pieniędzy na trumnę.
Zdałam sobie właśnie sprawę z tego, jak paskudną mam przed sobą perspektywę, no może oprócz tych wnuków, które kocha się bardziej niż własne dzieci i zajmowanie się nimi sprawia nam wszystkim wielką radość i przyjemność.

Bez przesady, na tym nie może się jednak kończyć nasze życie! Czy nic innego nie można nam zaproponować i tylko tak jesteśmy postrzegani? Reklama, w moim odczuciu, stała się antyreklamą. Jak będę już musiała, to zafunduję sobie taką sztuczną szczękę, która nie będzie wymagała klajstrowania jakąś pastą, a na trumnę niech ten facet sam sobie uzbiera. Mógłby być w tych propozycjach trochę bardziej subtelny.

My nie chcemy być i nie jesteśmy pasywnymi emerytami, których głównym zajęciem jest pilnowanie wnuków, łykanie tabletek i smarowanie kolan. Chcemy być aktywni, ładnie wyglądać i takich propozycji reklamowych oczekujemy. Spece od reklamy powinni o tym pomyśleć i to szybko, bo ten rynek rośnie z dnia na dzień. Może wreszcie zaczną zachęcać nas do bardziej atrakcyjnych produktów niż ubezpieczenia na wypadek śmierci. […]

Pożyczki

Specjaliści od reklamy mają jeszcze inne pomysły. „Nie masz pieniędzy na zakupy? To nic strasznego, z przyjemnością udzielimy pożyczki”. Pożyczkowe oferty sypią się z ekranu jak z rogu obfitości.

Reklamują się banki, których propozycja jest jeszcze całkiem przyzwoita, ale tu wymagana jest zdolność kredytowa, a nie wszyscy niestety mogą spełnić to kryterium.

Parabankowi kredytodawcy są wyjątkowo skłonni do udzielania pożyczek, najchętniej krótkoterminowych. „Pożyczymy ci szybko i bez zbędnych formalności”. „Pożycz na wczasy, na święta, na prezent dla wnuków”. Pożyczymy bez problemu, nawet za darmo, ale tylko pierwszy raz i na dwa tygodnie, może na miesiąc, a potem RRSO 106%, a rekordzista liczy sobie nawet ponad 300% w skali roku. Jakieś RRSO? Tego już reklama nie tłumaczy, a to jest po prostu rzeczywista, roczna stopa oprocentowania pożyczki. To jest lichwa. No i co z tego? – za treść reklamy TV nie ponosi odpowiedzialności i już.

Tak, tak, uważają nas za łatwowiernych i naiwnych, ale to się kończy. Znakomita większość z nas nie da się już oszukać, bo znamy się na rzeczy. Jesteśmy dużo więcej warci, niż myślą sobie reklamowi „spece”.“

Pełny tekst tego napisanego z zębem artykułu Grażyny Tarnowskiej czytaj na portalu dojrzaliwspaniali.com będącym projektem dziennikarstwa obywatelskiego tworzonym przez osoby 60+ – TU

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *