Co ważniejsze: człowiek czy obowiązujące przepisy?

„Pan Jankowiak, poruszający się na wózku inwalidzkim, mieszka w bloku. W bloku jest winda. Jednak mieszkańcy nie mogą z niej korzystać. A spółdzielnia mieszkaniowa zasłania się zbyt dużymi kosztami związanymi z wymianą urządzenia. […]

Żyjąc w „swoistym więzieniu”
Ostatnio zapoznałem się z listem jednego z mieszkańców Poznania, który z prośbą o interwencję zwrócił się do Miejskiej Rady Seniorów. Przewodniczący MRS Zdzisław Szkutnik, człowiek o wyjątkowym zaangażowaniu w sprawy osób starszych, postanowił pomóc. Uruchomił wszystkie możliwe kontakty, osobiście spotkał się z nadawcą listu i poznał cały problem. Zwrócił się również do naszej redakcji celem medialnego naświetlenia sprawy i zwrócenia uwagi na problem, który niestety dotyczy większej liczby mieszkańców.

A czego dotyczy sprawa: Pan Jankowiak mieszka na jednym z poznańskich osiedli mieszkaniowych. Ma 89 lat i wiele przeżył, pracując przez kilkadziesiąt lat w budownictwie (jest z wykształcenia inżynierem). W miarę swoich możliwości pomagał w różny sposób, albowiem do tego był społecznikiem. Obecnie jest na emeryturze i posiada grupę inwalidzką przyznaną na skutek niemożliwości samodzielnego poruszania się bez wózka inwalidzkiego. Od wielu lat żyje samotnie. Przyzwyczaił się do tej sytuacji, a i poruszanie się w obrębie domu nie stanowi dla niego większego problemu. Jednak cały świat pana Jankowiaka zamyka się w czterech ścianach mieszkania. Chciałby popatrzeć na niego z innej perspektywy, pooddychać świeżym powietrzem, spotkać się ludźmi, czyli po prostu opuścić choć na chwilę mury „swoistego więzienia”.

Winda, z której nie można korzystać
I wydawałoby się, że przecież to jest możliwe. W bloku znajduje się winda, którą każdy z mieszkańców może zjechać na parter budynku i swobodnie wyjść przed blok. I tu zaczyna się problem. Spółdzielnia mieszkaniowa wybudowała windę dla niepełnosprawnych, jednak jej konstrukcja uniemożliwia korzystanie z niej. Usytuowanie wejścia do dźwigu i odblokowanie drzwi jest problemem nie do pokonania. Mieszkańcy bloku, z uwagi na konstrukcję windy, nie są w stanie z „udogodnienia” korzystać. […]“

Pełny tekst art. Romana Szymańskiego w ‚Gazecie Senior‘ 2017 Nr 5, s. 5 czytaj – TU

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *